Chłodnik litewski nieco inaczej.
Dopadła nas ochota. Była to wielka, nieopanowana ochota. Na chłodnik litewski. Dlatego też, postanowiłam stworzyć taką wersję tego jadła, która będzie zgodna z dietą na której obecnie przebywam. Z tego powodu musiałam zrezygnować z rzodkiewki i ogórków, a mogłam zwiększyć ilość koperku i szczypiorku. Wyszło smacznie. Bardzo. 🙂
bardzo duży pęczek botwinki razem z buraczkami
3/4 szklanki posiekanego koperku
pół szklanki posiekanego szczypiorku
2 ząbki czosnku
1 litr kefiru
200 ml jogurtu greckiego
sól, pieprz
jajka ugotowane na twardo (pół albo jedno do każdej porcji)
Botwinkę dokładnie płuczemy. Buraczki kroimy w drobną kostkę, a łodyżki i liście siekamy. Zalewamy wodą (około 1 szklanki lub mniej, zależy od ilości botwinki). Dusimy do miękkości czyli ok. 15-20 minut. Odstawiamy do ostudzenia.
Do wystudzonej uduszonej botwinki dodajemy kefir i jogurt, szczypiorek, koperek, czosnek przeciśnięty przez praskę. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Przed podaniem schładzamy przez kilka godzin w lodówce.
Podajemy z jajkiem.